Po dwóch rundach na gostyńskim kartodromie nadszedł czas na zmianę obiektu do walki o punkty w wyścigach supermoto. Organizacja trzeciej rundy Mistrzostw i Pucharu Polski Supermoto, która odbyła się w minioną niedzielę przypadła Klubowi Motor-Sport z Koszalina. Należący do niego tor jest znany z morderczej sekcji terenowej, która potrafi wykończyć zarówno zawodnika, jak i maszynę. W ocenie Karola Mochockiego (Kawasaki KX450F) to jest właśnie to, co tygryski lubią najbardziej!
Już w samych kwalifikacjach „Czapka” pokazał rywalom, że w tym dniu to on rozdaje karty. Różnice w czasach przejazdu pomiędzy nim, a drugim zawodnikiem sięgały nawet 12 sekund. Jego konkurenci nie musieli też długo czekać, aby przekonać się, że dzierży w ręku również wszystkie asy w postaci świetnych opon, doskonale przygotowanego zawieszenia, umiejętności jazdy w trudnym terenie i determinacji. Dzięki temu zwyciężył w pierwszym oraz trzecim wyścigu, wygrywając tym samym całe zawody. Jednak najbardziej widowiskowy i emocjonujący okazał się drugi bieg. Podczas niego zawodnik Wtórpol Racing Team 3S zaliczył wywrotkę i musiał odrabiać straty z ostatniej pozycji. Czasu, jaki pozostał do ukończenia wyścigu wystarczyło na drugą lokatę, a 25 punktów zgarnął Marcin Rybski.
„Było bajecznie! Tak najprościej mogę ocenić te zawody. Wygrałem dwa wyścigi, ale najbardziej zadowolony jestem z biegu, w którym wyglebiłem. Odrabianie strat z ostatniego miejsca i przedzieranie się przez całą stawkę daje mi niesamowitą frajdę. Wygrywając zawody i odzyskując prowadzenie w tabeli sprawiłem sobie najlepszy prezent ślubny, jaki tylko mogłem sobie wymarzyć. Absolutnie nie dokonałbym tego bez mojego menadżera i mentora, którym jest Remigiusz Rutka. Jest on zbyt skromny, aby się przyznać do swojego wkładu w moje sukcesy, ale gdyby nie jego wiedza, doświadczenie umiejętności przygotowania motocykla do toru i cała organizacja naszego teamu, to nie osiągnąłbym tego, co osiągnąłem. Dlatego chcę mu bardzo serdecznie za to podziękować. Dziękuję również moim sponsorom za wiarę we mnie i wsparcie. Gdyby nie oni, to nie byłoby mnie tu, gdzie jestem.” – komentuje Karol Mochocki.
„Jestem zadowolony, bo sprawdziła się nasza strategia i wygraliśmy w pięknym stylu. Od początku sezonu wiedzieliśmy, że zawody w Koszalinie będą dla nas bardzo ważne i liczyliśmy na dobry wynik. Tor ten, a zwłaszcza jego teren, jest bardzo ciążki bez względu, czy jest suchy, czy mokry. Ogromnym atutem Karola jest to, że on nie boi się żadnego terenu. To w połączeniu z perfekcyjnie dostrojonym zawieszeniem oraz znakomitymi oponami było kluczem do naszego sukcesu. Bardzo zadowolony jestem również z postawy Sebastiana Szcześniaka. Choć jest najmłodszym stażem w stawce Mistrzostw Polski, nie znał toru, a sekcja terenowa najprościej mówiąc zabijała go, to głosował za pozostawieniem tego odcinka. Jestem przekonany, że nadejście jego sukcesów to tylko kwestia czasu.” – mówi Remigiusz Rutka.
Klasyfikacja generalna:
1. Karol Mochocki (Kawasaki) – 142 pkt.
2. Marcin Rybski – 138 pkt.
3. Szymon Zacharzewski – 112 pkt.
Źródło: Wtórpol Racing Team - Informacja Prasowa