Francuski zawodnik Zespołu Wyścigowego Kawasaki (Kawasaki Racing Team) uszkodził sobie plecy w brytyjskim GP dwa tygodnie temu i od tego czasu nie był w stanie właściwie trenować, więc gdy przyjechał do Niemiec na GP Europy brakowało mu pewności siebie. Natomiast Boog, który w swojej karierze spędził kilka pełnych sezonów w Niemczech, dostał potężną dawkę energii gdy zaliczył holeshot w pierwszym wyścigu, następnie przegapił zwycięstwo o 3/10 sekundy po opóźnieniu jakiego doznał w finałowych okrążeniach zamykając wyścig tuż pryz tylnym kole Rosjanina Bobryshev’a. Pojawiła się kolejna możliwość miejsca w pierwszej trójce po rozpoczęciu wyścigu na trzeciej pozycji, ale wysiłek fizyczny po nadrabianiu odległości w pierwszym wyścigu w połączeniu z brakiem właściwych treningów przez dwa tygodnie ostatecznie wzięły górę. Musiał odpuścić na kilku odcinkach i zakończył jako siódmy, ale to wystarczyło by wszedł na podium, po raz pierwszy w sezonie, a uzyskane punkty umożliwiają mu awans do siódmego miejsca w rankingu mistrzostw.
Po finiszu na podium dwa tygodnie temu w Anglii, Christophe Pourcel z Zespołu Kawasaki CLS (Kawasaki Team CLS) żywił nadzieje na zwycięstwo w Europejskim GP i rzeczywiście miał ponad 40- sekundową przewagę w wyścigu drugim, ale pojedynczy błąd w pierwszym zaprzepaścił szansę na sukces. Francuz który kiepsko wystartował po złym załączeniu biegu jałowego, w ciągu dwóch okrążeń był już na pozycji szóstej gdy nagle źle wylądował po skoku i mocno upadł. Niestety motocykl był zbyt zniszczony by kontynuować wyścig.