MX1 – Greg jest najlepszy!
Nie zawsze łatwo powstrzymać ciśnienie, gdy jesteś na celowniku i wszyscy chcą Cię pokonać, ale Gregory Aranda był świetny podczas rundy otwierającej serię French Elite w Sommières, na jego rodzinnym torze. Sommières jest torem, gdzie Gregory od dzieciństwa spędza całe dnie, więc wszyscy spodziewali się świetnych wyników, mimo, że w wyścigu mieli wziąć udział najlepsi zawodnicy MX1 GP. Jako drugi podczas sesji treningowej na czas, Greg przegapił dobry start i w rezultacie był jedenasty po otwierającym okrążeniu. Przyczepność na torze była znakomita i Greg wykonał serię szybkich okrążeń, lądując na pozycji trzeciej za Pourcelem i Barraganem w połowie wyścigu. Wszyscy trzej zawodnicy, każdy z nich na KX450F, dali publice świetny show podczas ostatnich piętnastu minut, a na koniec Barragan wygrał z Gregiem pozycję drugą z najlepszym czasem okrążenia.
Jego następny start był lepszy i Greg dotarł drugi za Pourcelem, który utrzymywał dobre tempo, dopóki się nie przewrócił przekazując swoje prowadzenie rywalowi. Mimo to nie było łatwo i Greg musiał kontrolować Barragana podczas ostatnich okrążeń, wygrywając z nim o mniej niż dwie sekundy zarówno w klasyfikacji eliminacyjnej jak i ogólnej. Dla Dylana Ferrandisa to była jeszcze inna historia, w formacie „Open Class” żaden z 250 zawodników nie był w swojej najlepszej formie; mimo to Dylan zapewnił sobie bezpieczne miejsce w pierwszej piętnastce w pierwszym wyścigu, dopóki mały wypadek w jednym z ostatnich okrążeń nie pogrążył jego całego wyścigu. Po nieudanej próbie przywrócenia sprawności swojemu motocyklowi, zakończył wyścig tracąc wszystkie punkty i zdecydował się użyć swój drugi motocykl w następnym wyścigu. Udało mu się wykonać tylko parę okrążeń z powodu problemów z hamulcami. Davide Guarneri nie ścigał się w ten weekend, ponieważ druga runda włoskiej serii została przełożona z powodu opadów śniegu w Faenza.
Gregory Aranda: „To był dobry weekend, mimo, że po kiepskim starcie jechałem dosyć sztywno w pierwszym wyścigu. Prawdopodobnie byłem piętnasty w pierwszym zakręcie ale postarałem się by zakończyć w pierwszej trójce. Zakończyłem na pozycji drugiej za Barraganem i byłem bardzo zadowolony z mojego wyniku. Drugi start był lepszy i dotarłem jako drugi po czterech okrążeniach za Pourcelem, który miał silne tempo; był szybszy w niektórych partiach toru, ja byłem szybszy na innych i nasz odstęp się nie zmieniał dopóki on nie popełnił błędu. Zdobyłem przewagę, lecz Jonathan nie pozostawał daleko w tyle i utrzymywał mnie w napięciu. Miałem parę złamanych szprych i ostatnie okrążenia nie były łatwe, ale ani na moment się nie poddałem i świetnie było wygrać mój rodzimy wyścig.”
Jonathan Barragan: “Moja sesja kwalifikacyjna nie była najlepsza, więc nie miałem zbyt dobrego startu, ale znalazłem się w pierwszej dziesiątce po pierwszym wyścigu. Później znalazłem kilka dobrych linii na torze i powróciłem na trzecim miejscu za Sébastienem i Xavierem, Aranda też tam był. Współzawodniczyliśmy przez kilka okrążeń i po dwudziestu minutach wyszedłem na prowadzenie. Miło było wygrać, bo poziom tej serii jest wysoki. W drugim wyścigu nie byłem wystarczająco skoncentrowany na jeździe w pierwszych okrążeniach, mój silnik był głośny i zajęło mi może z piętnaście minut, żeby przestać o tym myśleć. Później wpadłem w dobry rytm i powróciłem jako drugi, dogoniłem Arandę w ostatnich okrążeniach ale stale utrzymywał nade mną małą przewagę. Był to kolejny dobry weekend po mojej wygranej w zeszłym tygodniu w rundzie otwierającej hiszpańskie Mistrzostwa w Talavera, czuję się silny i jestem zadowolony z motocykla.”
Sebastien Pourcel: “Wolałbym wygrać choć jeden wyścig, ale jestem całkiem zadowolony z mojego rytmu. Szkoda, że miałem wypadek w drugim wyścigu, bo całkiem nieźle prowadziłem, ale cieszę się że wyszedłem z tego cało i zakończyłem na podium. Nadal musimy popracować nad ustawieniami motocykla, bo jeszcze nie osiągnąłem tego co chcę. Muszę też zrobić więcej wyścigów, żeby się przygotować na otwarcie GP. Mam kilka wyścigów w Anglii, w tym rundę otwierającą serię brytyjską, a później Hawkstone Park, będę szczęśliwy gdy doprowadzę nasze przygotowania do końca.”
Xavier Boog: “Pierwsze eliminacje były całkiem pomyślne, ponieważ udało mi się zakończyć blisko podium, ale już drugie nie poszły najlepiej. Nie mogłem utrzymać tempa moich rywali i popełniłem kilka błędów. Na pewno przyczynił się fakt, że nie jeździłem na moim motocyklu przez tydzień bo upadku w Walencji, ostatecznie nie było żadnego złamania i po kolejnych badaniach zdjąłem gips tydzień temu. Wiem co muszę zrobić, by być gotowym na GP i za dwa tygodnie pojadę na drugą rundę serii po rewanż.”
MX2 – Kolene mocne zwycięstwo dla Searle’a.
Zespół CLS Monster Kawasaki Pro Circuit mógł cieszyć się kolejnym udanym weekendem w serii French Elite, po tym jak Tommy Searle zdominował klasę MX2 na swoim KX250F podczas rundy otwierającej mistrzostwa. W formacie Open Class, 250 zawodników na starcie stanowiło przeszkodę, ale dwa razy Tommy udowodnił siłę Pro Circuit Kawasaki i zakończył w pierwszej piątce po każdym starcie. Szybki i mocny w pierwszym trzydziestominutowym etapie plus dwa okrążenia, niestety stracił czas gdy nie mógł zmienić biegu z powodu kamienia, który utkwił w pedale. Zmuszony się zatrzymać zajął pozycję siódmą daleko przed pozostałymi zawodnikami MX2 i poradził sobie jeszcze lepiej w drugiej turze eliminacji z pozycją piątą pośród najszybszych zawodników MX1 z Francji. Kończąc na pozycji szóstej przyniósł wielką satysfakcję swojemu zespołowi! Jego kolega z zespołu Max Anstie nie miał szczęścia, gdyż podczas obu startów zaplątał się pomiędzy pozostałymi zawodnikami i stracił wszelkie szanse by powrócić na czoło, mimo tego, że dwa razy znalazł się w pierwszej dwudziestce po ciężkiej akcji wśród 450 zawodników. Obydwaj jeźdźcy zrobią sobie przerwę w przyszły weekend i powrócą na Międzynarodowy event w Hawkstone Park (Anglia) 20 marca.
Tommy Searle: “W pierwszym wyścigu miałem ponownie dobry start, zwłaszcza, że tutaj start jest bardzo długi; myślę, że mamy najszybszych 250, ponieważ znalazłem się w pierwszej piątce na pierwszym zakręcie. Później kamień utkwił mi w pedale biegu i nie mogłem zmienić biegu przez trzy okrążenia, byłem zmuszony się zatrzymać, ale nawet to nie pomogło i mogłem zmieniać biegi tylko w pewnych miejscach. To było dość niebezpieczne, a poza tym straciłem pozycję w stosunku do głównych prowadzących. W drugim wyścigu znowu dobrze wystartowałem, ale 450 byli najszybsi, mieli dużo większą prędkość na wzniesieniach a później utknąłem za niektórymi z nich. Ale był to dla mnie dobry weekend, jechałem gładko i miałem dużo zabawy, zwłaszcza w drugim wyścigu, tor był trochę niebezpieczny i musiałem uważać. Jestem zadowolony z mojej prędkości, nie jechałem może jak szalony ale prędkość była dobra.”