“Miałem bardzo dużo szczęścia, że udało mi się zostać profesjonalnym zawodnikiem. Bez dwóch zdań, najlepszym momentem mojej kariery było zwycięstwo w Assen. Wygranie wyścigu w Mistrzostwach Świata serii Superbike to bardzo specjalne uczucie, ale wygrać wyścig w takim stylu jak nam się udało jest czymś niesamowitym. Jeździłem w barwach prywatnego zespołu który był wspierany przez fabrykę. Dzięki temu wsparciu miałem możliwość odbycia kilku przedsezonowych testów na torze Autopolis w Japonii, testując system kontroli trakcji który został po raz pierwszy użyty w tym sezonie.
Pamiętam, że miałem kiepski start do wyścigu o Grand Prix Chin. Miałem problemy techniczne na okrążeniu formującym i musiałem rozpocząć zawody z końca stawki. Następnie, na pierwszym okrążeniu zostałem uderzony przez jednego z rywali i zaliczyłem upadek. Na szczęście udało się wstać i odpalić motocykl. Niestety zajmowałem ostatnią lokatę z bardzo dużą stratą do reszty stawki. Przez resztę wyścigu próbowałem przebijać się przez kolejnych zawodników. Po jakimś czasie znalazłem się na prowadzeniu i już do końca nie oddałem pierwszego miejsca. Możliwość wygrania pierwszego wyścigu na Ninji ZX-10R było czymś niesamowitym, czymś czego nie zapomnę do końca życia.
Nie wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach byłoby to możliwe aby wystartować z ostatniego miejsca i wygrać wyścig. Warunku atmosferyczne zawsze odgrywają bardzo dużą rolę i mają wielkie znaczenie. Pamiętam, że w serii British Superbike Championship, na torze Brands Hatch była taka nagroda do zdobycia ale patrząc na to jak wyrównana jest stawka zawodników startujących, nie wydaje mi się to możliwe.
Możliwość startów w BSB w kilku ostatnich sezonach było czymś fantastycznym. Na początku, ciężko było mi się zaaklimatyzować oraz przystosować do nowego otoczenia ale z czasem wszytko wróciło do normy i mogłem się w pełni cieszyć ze ściągania oraz gorącego dopingu kibiców. Nadal wierzę w to, że jestem w stanie konkurować z młodszymi zawodnikami. W 2012 wygrałem jeden z wyścigów, a w zeszłym sezonie byłem na najlepszej 6-tce klasyfikacji generalnej!
Nie wiem jak długo będę się jeszcze ścigał. Wydaje mi się, że mam jeszcze wystarczająco sił na jeden sezon, ale czas wszystko pokaże. Niedawno otworzyłem własną działalność gospodarczą i zostałem dealerem Kawasaki. Od kwietnia sprzedaliśmy ponad 100 motocykli co jest rewelacyjnym wynikiem. Na pewno z tym wiążę swoją przyszłość, aczkolwiek na dzień dzisiejszy jest to fantastyczny sposób aby zapomnieć o słabych wynikach podczas weekendowych startów na torze."