Kawasaki Ninja 650 2017 - uniwersalny sportowiec

Kawasaki Ninja 650 2017 - uniwersalny sportowiec

Poniższa publikacja pochodzi z magazynu MotoInsider.pl.

 

Pożeramy kolejne zakręty krętych andaluzyjskich dróg. Zza sterów widzę część agresywnej owiewki do złudzenia przypominającej rodzinę ZX. Ale siedzę wygodnie, a z wydechu wydobywa się przyjemny dźwięk dwucylindrówki. Poznajcie nową Ninję 650.

 

Sukces rodziny ER rozpoczął model ER-5, ale przypieczętowano go dopiero po premierze ER-6n w 2006 roku. Ciekawa, agresywna stylistyka, nowoczesna jednostka napędowa i szerokie grono odbiorców (od początkujących motocyklistów, przez kobiety, po tzw. „urban commuters”) przyczyniło się do znaczącej sprzedaży na świecie i także w Polsce. W tym samym czasie posiadający owiewki model ER-6f był nieco z boku. Dziś może to się zmienić…

 

Nowa platforma

 

Zacznijmy od tego, że nowa dwucylindrowa platforma przechodzi się na dwie rodziny. W zeszłym roku podczas targów INTERMOT w Kolonii mogliśmy poznać zupełnie nowego Z650, który od 2017 będzie otwierał gamę naked bike’ów z serii „Z”. Najmniejszym modelem z rodziny Ninja będzie zaś Ninja 650. Oczywiście, nie jest to następca supersportowego ZX-6R. Ninja 650 to uniwersalny sportowiec o szerokim spectrum możliwości.

 

Na pierwszy rzut oka Ninja 650 posiada sporo technologicznych rozwiązań z rodziny ER. To tylko pozory. Poczynając od nowej, kratownicowej ramy, na jednostce napędowej kończąc - Ninja 650 to zupełnie nowy model. Przy projektowaniu kratownicowej ramy korzystano z technologii opracowanej przy okazji produkcji H2 i H2R. Oznacza to możliwość wykorzystania rur o niskiej grubości ścian, przy zachowaniu odpowiedniej sztywności wzdłużnej i poprzecznej. A to spore oszczędności na masie. Rama waży zaledwie 15 kg, wahacz jest lżejszy o blisko 3 kg, silnik o kolejne 2 kg. Łączna oszczędność na masie to 18 kg (ER-6f - 211 kg, Ninja 650 - 193 kg).

 

Fanom poprzednich modeli w oczy rzuci się horyzontalnie mocowany tylny amortyzator. Tutaj także podobieństwa kończą się szybko. Amortyzator jest teraz mocowany do wahacza za pośrednictwem systemu dźwigniowego, co sprzyja wzrostowi progresywności pracy.

 

Jednostka napędowa o pojemności 649 ccm generuje 68 KM i 65,7 Nm. Krzywa przebiegu momentu jest teraz dużo bardziej korzystna, dzięki czemu Ninja 650 może pochwalić się większą elastycznością. Oczywiście Ninja spełnia normy emisji spalin EURO4. Nowością w jednostce napędowej jest kasetowa skrzynia biegów i będące standardowym wyposażeniem sprzęgło antyhoppingowe Assist & Slipper Clutch. Klamka sprzęgła w Ninji 650 pracuje lekko w każdej sytuacji, co docenią początkujący motocykliści.

 

Początkujący powinni docenić także siedzisko na wysokości 790 mm. W ofercie akcesoriów znajduje się także wyższe siedzenie. W standardzie znajdziemy regulowane klamki sprzęgła i hamulca, regulowanę (przy użyciu narzędzi) szybę, wyświetlacz zmiany biegów i shiftlight.

 

Ninja w praktyce

 

Jak Ninja 650 działa w praktyce? Nowy model sprawdzaliśmy na przepięknych trasach w okolicach Almerii, przy idealnych warunkach pogodowych i na przeróżnych drogach - od szerokich, szybkich i ciągnących się kilometrami zakrętów po ciasne, dziurawe, górskie ścieżki.

 

Ninja 650 zaskakuje. Sportowa stylizacja, z „dziobem” przypominającym nowego Z1000SX sugeruje sportową pozycję i sportowe podejście. Jest inaczej. Za sterami znajdziemy dużo miejsca, a stosunkowo wysoko zamocowana kierownica pozwala zająć wygodną pozycję. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że pozycja jest wygodniejsza niż w Z650 (który posiada wąską kierownicę i nastawiony jest na walkę w miejskich aglomeracjach). Nieskomplikowane zegary są wyraźne i nie angażują specjalnie dużo uwagi. Znajdziemy w nich wszystko co potrzeba: wyświetlacz zmiany biegów, cyfrowy prędkościomierz, wyraźny obrotomierz ze zmieniającą kolory wskazówką, przebieg dzienny i średnie spalanie.

 

W dużych lusterkach widać, co dzieje się za plecami. Jedyna uwaga (a w sumie wniosek, do którego doszliśmy później) dotyczy sporego ucięcia kolan. To cena niskiego siedzenia. Dla osób posiadających doświadczenie z motocyklami lub wyższych motocyklistów polecam zaopatrzenie się w podwyższane siedzenie - będzie wygodniej.

 

WIDEO: Kawasaki Ninja 650 2017 onboard (Kawasaki Polska).mov

 

Po pierwszych kilkudziesięciu kilometrach wszystko jest jasne. Ninja 650 to bardzo uniwersalny motocykl w sportowych ciuszkach. Dobra ochrona przed wiatrem i naturalna pozycja za kierownicą sprzyja pokonywaniu większych dystansów, a z drugiej strony dynamiczny silnik i bardziej niż przyzwoite hamulce podpuszczają do mocniejszego traktowania. Te ostatnie, tak samo jak w przypadku Z650, są zaskakująco dobre. Dwutłoczkowe zaciski z przodu posiadają świetną dozowalność, wyraźny punkt pracy i finalnie dużą moc hamującą. ABS Boscha wkracza do pracy dość wcześniej, ale w tym przypadku to nic złego.

 

Jednostka napędowa nie zaskoczy nikogo, kto miał doświadczenie z większymi motocyklami, ale może zaskoczyć użytkowników ER-6. Niższa masa i więcej mocy w średnim zakresie obrotów daje w efekcie dużo więcej dynamiki. Z jednej strony przez małe andaluzyjskie miejscowości można toczyć się na 5. biegu bez konieczności redukcji, by płynnie i bez szarpania łańcuchem wystartować po wyjechaniu z terenu zabudowanego. Z drugiej mieszając biegami na górskich serpentynach motocykl miło ciągnie aż do momentu pojawienia się błyskającej w kokpicie lampki zmiany biegów. Prędkość maksymalna na poziomie 200 km/h (sprawdzone na niemieckich autostradach) także jest przyzwoita. Bez większych problemów można utrzymywać przelotowe 140-160 km/h.

 

Na miasto, na trasę, na weekendy

 

Kawasaki Ninja 650 to przede wszystkim zupełnie nowy model. To także motocykl zupełnie inny niż mogłoby się wydawać. Wygodny, uniwersalny sprzęt klasy średniej w sportowych szatach. Ergonomia stoi na wysokim poziomie, pod warunkiem, że wysocy motocykliści zainwestują w podwyższane siedzenie. Spalanie nie przekraczające 5 L / 100 km to kolejny plus.

 

Nie zdziwi mnie jeśli część klientów będzie wykorzystywać Ninję do weekendowej turystyki. Dla mnie to motocykl na który wsiadłbym w sobotę rano, wrzucił do bocznych sakw aparat i termos z herbatą i wyskoczył w góry pokonać kilkaset kilometrów po winklach, by w niedzielę wrócić do domu. Ninja 650 to motocykl lekki, bezproblemowy i angażujący.

 

2017.02.03 Michał Mikulski